Forum Wrocław

Jaki klub polecacie? Potrzebuję ruchu, ale nie mogę cwiczyc bardzo wyczynowo, raczej tak rekreacyjnie...

Oj tak! Też bym się chętnie gdzieś trochę poruszała! Kto wie, gdzie jest jakaś zumba czy coś ??

jeśli zależy wam na niskich cenach to najlepiej szukać w klubach osiedlowych,a jeśli jednak jakość to jest dużo siłowni połączonych z fitnessklubami - Piure chociażby. Ale oni się już cenią

Jak dla mnie to te osiedlowe klubiki są o wiele bardziej przyjazne (cenowo) dla przeciętnego Kowalskiego. Nie wiem jak Wy, ale ja nie jestem mistrzynią fitnessu, a ilekroć probuję zapisać się na zajęcia do jakiejś znanej sieci, czuję się onieśmielona. Widząc te wszystkie "doświadczone" kursantki, które przychodzą w super markowych ciuchach i specjalnie dobranych butach zaczynam mysleć, że tylko się wygłupiam pojawiając się razem z nimi. Nie wspomnę już, że takie kluby są zazwyczaj zlokalizowane w jakichś strategicznych miejscach i trzeba tracić czas na dojazd. Z osiedlowymi klubami ma się sprawa inaczej. Może nie ma tam jakiegoś super wystroju (cóż, zazwyczaj są to jakieś pawilony, w których zlokalizowane są takie kluby), ale przynajmniej można poczuć się swojsko, a nawet spotkać jakąś sąsiadkę. No, i największy plus - ubierasz się w dres i idziesz do budynku w pobliżu wlasnego miejsca zamieszkania!

Tak jak mówiłem, każdy wybiera to co mu najbardziej odpowiada. Sam tez bym wybrał osiedlowy,ale to ze względu na to że się idzie razem ze znajomymi i nie zostawia kokosów w opłacie za karnet.

Pełno jest takich klubów siedlowych, praktycznie każda dzielnica/blokowisko oferuje taką możliwość. Dla mnie ważniejsze od renomy sieci fitness byłoby raczej to ile zapłacę. Czy tu czy tam, wszędzie da radę się spocić.

Według mnie spocić można się równie dobrze w domu, robiąc przysiady. Ale na zajęciach bardziej przyłożysz się do ćwiczeń. A jeśli zależy Ci na prawdziwej formie to chyba nie ma innego wyjścia jak po prostu poważnie wziąć się za siebie lub pójść do klubu.

Nieprawda. Jak dla mnie to efekty można osiągac również samemu. Pytanie tylko, czy jesteś w stanie trzymać się postanowień.

Wydaje mi się,że nie. Jak sie pobuje ćwiczyć w domu to zawsze zauważa sie milion innych rzeczy do zrobienia,a że ćwiczenie w domu niejako jest darmowe to nie ma dodatkowej motywacji w postaci żałowania wydanych pieniędzy. Jak się za coś zapłaci to chce sie to wykorzystać,aby nie przepadło.

Czy któraś z was chodzi na pool dance?